sobota, 28 lutego 2015

Przyszłościowe pytania

Zapewne osoby, które aktualnie są w trzeciej klasie gimnazjum spotkały się z pytaniem gdzie idą do liceum lub technikum. Z takim samym pytaniem spotkałam się ja. Niektórzy wiedzą gdzie chcą iść, a inni nie mają zielonego pojęcia jaką szkołe i kierunek wybrać.
Ja do tej pory planowałam iść do liceum plastycznego. Na początku miałam iść do Warszawy, ale potem stwierdziłam, że wygodniej mi będzie jak pójdzę do Olsztyna. Niby mieszkam bliżej Warszawy, ale w Olsztynie mieszka moja ciocia i nie musiała bym się martwić o płacenie za bursę ( mój tata nie zgodził się na zwykłą bursę tylko na taką gdzie pilnują zakonnice. mam nadzieje, że wiecie o co mi chodzi), bycie bardziej odpowiedzialną itd. W zeszłym tygodniu stwierdziłam, że dobrze by było nareszcie zadzwonić do sekretariatu szkoły i spytać się jak to dokładnie wszystko działa, jaką trzeba mieć srednią itp. Zważając na fakt, że  kończe w tygodniu dość póżno, to do sekretariatu musiała zadzwonić moja mama.
Dopiero w piątek skontaktowała się ze szkołą i dowiedziała się, że wymagania co do nauki są strasznie wygórowane. Gdy przyszłam ze szkoły tego dnia tata wyjaśnił mi wszystko i stwierdziłam, że to nie dla mnie.
Dowiedziałam się, że talent się liczy ale nie aż tak. Najważniejsze są oceny i ja wiedziałam, że w każdej jednej szkole najważniejsze są oceny. Myślałam jednak o trochę niższej średniej niż takiej jaka jest tam wymagana. Nawet gdyby jakimś cuden by mnie przyjeli to ja później nie dała bym sobie rady. Zapewne przepisywałabym się po pół roku do innej szkoły co moim zdaniem jest bez sensu.
Takim sposobem zdecydowałam się na LO w moim mieście. Dokładniej na profil dziennikarski. Postanowiłam dalej rozwijać swój talent, na zajęciach dodatkowych i rzeczach tego typu.
Z jednej strony jest mi strasznie przykro, ale z drugiej jestem zadowolona, że nie będę musiała się martwić o co tygodniowe przyjazdy do domu i aż takie katowanie się nauką.
Jak widać ma to swoje plusy i minusy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz